Czy biuro to wciąż serce organizacji pozarządowej, czy raczej relikt minionej epoki? W świecie rosnących kosztów i ograniczonych zasobów coraz więcej NGO-sów decyduje się na model pracy zdalnej. Jak wygląda to w praktyce?
W rozmowie z Rafałem Bojarskim, prawnikiem i wiceprezesem Zarządu Stowarzyszenia Inicjatywa Obywatelska Pro Civium, zaglądamy za kulisy organizacji, która od lat działa bez stałego biura – i z powodzeniem wspiera dziesiątki beneficjentów miesięcznie.
Nowoczesność, nie nieufność
„Zdalnie brzmi: nowocześnie, z wykorzystaniem technologii na miarę XXI wieku, ale przede wszystkim zdecydowanie taniej” – podkreśla Rafał Bojarski.
Zamiast utrzymywać lokal, Pro Civium inwestuje w ludzi: szkolenia, rozwój kompetencji, nagrody i integracyjne zjazdy. To właśnie ta strategia przyciąga i zatrzymuje młodych wolontariuszy, często z pokolenia Z, które ceni elastyczność i możliwość działania w swoim tempie.
Skuteczność bez biurka
Model zdalny to nie tylko oszczędność, ale i skuteczność – jak mówi Bojarski:
„Jeśli miesięcznie przeprowadzamy minimum 100 konsultacji, jeżeli na bieżąco wspieramy kilkadziesiąt osób w ich sprawach sądowych, to znaczy, że z zaufaniem ludzi do organizacji zdalnej nie ma problemu.”
Pro Civium korzysta z takich narzędzi jak Google Workspace, infolinia z wirtualną centralą, chaty czy formularze interaktywne – wszystko po to, by być dostępnym wtedy, kiedy potrzeba. Bez umawiania terminów, dojazdów i oczekiwania w kolejce.
Elastyczność i struktura
„Każdy zespół zajmuje się wydzielonym tematem, np. obsługą social mediów. Przyjmując kogoś dajemy mu pełny obraz zadań i możliwości, co do formuły ich realizacji” – tłumaczy Bojarski.
Wolontariusze, nawet ci z ograniczonym czasem, mają jasno określone role. Psycholog, który może poświęcić godzinę tygodniowo? Zostaje przypisany do jednego beneficjenta. Ktoś może działać tylko incydentalnie? Trafia do zespołu interwencyjnego.
A co z atmosferą?
„Narady mamy zdalne, czasem o porach dziwnych, bo tak pasuje wszystkim. Kawę wolę wypić w domu w fotelu podczas rozmowy z kolegą z organizacji na platformie internetowej” – mówi z uśmiechem wiceprezes Pro Civium.
Raz lub dwa razy w roku organizowane są zjazdy integracyjne – w Poznaniu, Warszawie, Gdańsku lub Krakowie. I to wystarcza.
Czy zdalność ma wady?
Tak, jedna – przechowywanie dokumentów. Ale i to rozwiązano: archiwum znajduje się w prywatnym, odpowiednio zabezpieczonym pomieszczeniu u jednego z członków zarządu.
Zajrzyj do pełnego wywiadu
Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak skutecznie przejść na model pracy zdalnej w organizacji pozarządowej i co może dać Ci ten krok, przeczytaj cały wywiad z Rafałem Bojarskim. To opowieść o organizacji, która działa nowocześnie, skutecznie i… inspirująco.
Całość dostępna TUTAJ.










