Brzmi znajomo? Z dzieciństwa, z rozmów przy stole, z telewizji, z poradników?
To hasło, które przez dekady tłumaczyło wiele: brak bliskości, brak czułości, przemoc, zdrady, uprzedmiotowienie kobiety. Bo „on tak ma”, „on musi”, „facet to facet”.
A czy ktoś z takim samym zrozumieniem i przyzwoleniem mówi:
„Kobieta ma swoje potrzeby”?
Czy kiedy kobieta mówi o przyjemności, bliskości, fantazjach, pragnieniach – to też jest traktowane jako coś oczywistego, naturalnego, zdrowego?
Z „Narodowego Raportu o Seksualności 2024” wynika, że aż 19% ankietowanych w ogóle nie rozmawia o potrzebach w sferze intymnej. Ale to się zmienia — 80% badanych podkreśla, jak ważna jest otwarta komunikacja i przełamywanie tabu w życiu seksualnym.
To dobry moment, by mówić głośno o potrzebach –zarówno kobiet i mężczyzn.











