Dziesięć mitów. Dziesięć wygodnych zdań, które brzmią logicznie, ale odwracają uwagę od faktów. A fakty są takie: ocieplenie jest realne, przyspiesza i jest spowodowane przez człowieka. Im dłużej będziemy się oszukiwać, tym trudniej będzie sobie poradzić.
Mit pierwszy: „To tylko naturalne cykle, Ziemia zawsze się ocieplała”.
Tak, klimat zmieniał się w historii wielokrotnie. Były epoki lodowcowe, były okresy ocieplenia. Ale nigdy wcześniej planeta nie rozgrzewała się tak szybko. Najnowsze badania pokazują, że w latach 2015–2024 średnia temperatura była już o 1,24 stopnia wyższa niż w czasach sprzed rewolucji przemysłowej. A w 2024 roku — o 1,52 stopnia. I niemal całe to ocieplenie, ponad 98 procent, to efekt działalności człowieka. Tak mówi raport „Indicators of Global Climate Change” opublikowany w tym roku w Earth System Science Data. Nie kosmos, nie orbita, nie wulkany. My.
Mit drugi: „Wulkany emitują więcej dwutlenku węgla niż ludzie”.
Brzmi efektownie. Ale jest odwrotnie. Wulkany na całym świecie wyrzucają do atmosfery średnio niecałe pół miliarda ton CO₂ rocznie. A my? Trzydzieści pięć miliardów. To setki razy więcej. Dane Amerykańskiej Służby Geologicznej, USGS, są jednoznaczne. Jeśli ktoś mówi, że winne są wulkany — proszę bardzo, niech spojrzy w liczby.
Mit trzeci: „Modele klimatyczne są niewiarygodne, to wróżenie z fusów”.
To ulubiony argument sceptyków. Ale sprawdźmy fakty. Modele, które IPCC — Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu — publikował dwadzieścia, trzydzieści lat temu, dziś można porównać z rzeczywistością. I zgadzają się zaskakująco dobrze. Tempo wzrostu temperatury? Trafione. Topnienie lodowców? Trafione. Wzrost poziomu mórz? Trafione. Modele nie są wyrocznią. Ale są najlepszym narzędziem, jakie mamy. I — jak pokazuje praktyka — działają.
Mit czwarty: „Aerozole nas chronią, więc nie ma się co spieszyć”.
Rzeczywiście, przez dekady zanieczyszczenia powietrza — siarka w paliwach, smog przemysłowy — częściowo maskowały prawdziwe tempo ocieplenia. Ale gdy zaczęliśmy je ograniczać, na przykład w żegludze, efekt był natychmiastowy: odsłoniło się dodatkowe ocieplenie. To nie jest argument, żeby czekać. To sygnał, że trzeba działać szybciej. Bo im czystsze powietrze, tym bardziej widoczny prawdziwy problem: dwutlenek węgla i metan.
Mit piąty: „Wystarczy posadzić drzewa”.
Drzewa są wspaniałe. Wciągają CO₂, dają cień, chłodzą miasta, chronią bioróżnorodność. Ale nie poradzą sobie z miliardami ton gazów cieplarnianych, które wypuszczamy co roku. IPCC wylicza, że nawet masowe zalesienia nie zastąpią redukcji emisji w energetyce, transporcie czy przemyśle. Sadzenie drzew to wsparcie. Nigdy alternatywa.
Mit szósty: „Samochody elektryczne są gorsze dla klimatu w całym cyklu życia”.
To mit, który brzmi przekonująco, bo produkcja baterii rzeczywiście pochłania sporo energii. Ale kiedy spojrzymy na cały cykl życia auta, elektryk wychodzi lepiej. Nawet tam, gdzie prąd wciąż pochodzi głównie z węgla. A im szybciej sieć się dekarbonizuje, tym różnica rośnie. Parlament Europejski opublikował analizę, która to pokazuje czarno na białym. Do tego Międzynarodowa Agencja Energetyczna obliczyła, że elektryki już dziś ograniczyły emisje o ponad 50 milionów ton CO₂ rocznie.
Mit siódmy: „Pompy ciepła nie działają zimą”.
To zdanie słyszę często: że w Polsce, w Skandynawii, przy minus dziesięciu pompą się nie ogrzejesz. Tymczasem badania Departamentu Energii USA i projekty prowadzone w Kanadzie pokazują coś innego. Nowoczesne „cold climate heat pumps” działają sprawnie nawet przy minus piętnastu stopniach. Klucz? Dobór urządzenia i dobra izolacja budynku. To technologia, która w zimnym klimacie sprawdza się świetnie.
Mit ósmy: „Poziom mórz rośnie powoli, nie ma się czym martwić”.
Fakty? Od początku lat dziewięćdziesiątych poziom oceanów wzrósł już o dziesięć centymetrów. To dużo. I co ważniejsze — tempo przyspiesza. NASA podaje, że w ostatnich dekadach prędkość podnoszenia się poziomu mórz się podwoiła. To nie jest proces liniowy. To fala, która nabiera energii.
Mit dziewiąty: „Dwutlenek węgla jest dobry dla roślin”.
Tak, to prawda — do pewnego momentu. Więcej CO₂ może stymulować fotosyntezę. Ale tylko wtedy, gdy rośliny mają wodę i składniki pokarmowe. A ocieplenie oznacza częstsze susze. Badania opublikowane w Nature Climate Change pokazują, że efekt nawożenia CO₂ w praktyce słabnie właśnie przez brak wody i azotu. Plony są coraz mniej stabilne, a nie bardziej obfite.
Mit dziesiąty: „Usuwanie CO₂ z atmosfery rozwiąże problem”.
Technologie wychwytywania dwutlenku węgla istnieją. Są projekty, które filtrują powietrze, wstrzykują CO₂ pod ziemię, sadzą lasy, które mają magazynować węgiel. Ale naukowcy są zgodni: to dodatki. To wsparcie. To nigdy nie zastąpi radykalnego cięcia emisji. Jeśli nie zmniejszymy spalania paliw kopalnych, żaden filtr tego nie nadrobi.










